czwartek, 24 grudnia 2015

Who do you want to be?

"Ask yourself honestly, who do you want to be and what are you willing to do to become that person?"

To napotkane gdzieś w internecie pytanie zmotywowało mnie do przemyśleń. Kim tak naprawdę chce być? Długo nad tym kontemplowałam. Pierwsza myśl brzmiała "to przecież oczywiste, chciałabym być..." i tu pojawiła się kolejna "...tak naprawdę to nie wiem".
Teraz gdy jestem już prawie dorosła, pytanie zadawane w przedszkolu i szkole podstawowej wraca. Podręcznikowe "Kim chcesz zostać gdy dorośniesz?" kiedyś wydawało się takie banalne. Gdy miałam 6/7 lat pragnęłam zostać nauczycielką. A teraz? Teraz, gdy ta kwestia jest dużo bardziej istotna nie potrafię jednoznacznie sprecyzować odpowiedzi. W tym wypadku nie myślę już kategoriami "jaki chciałabym mieć zawód" ale "jaką osobą pragnę być i jak chcę to osiągnąć". Wydaje mi się że wiele moich rówieśników ma ten sam problem. Oczywiście poza genialnymi dziećmi które od zawsze wiedzą czego chcą, ale to już inna kwestia.


Pytanie początkowe ma niestety (albo i stety) drugie dno.
Jakie?
Mianowicie dotyczy ono nie tyle zawodu czy przyszłości materialnej co również tej duchowej. Kim chciałabym być, czyli jaką osobą chcę być dla siebie i w oczach innych?
Dużo ludzi chyba średnio przepada za swoim charakterem. Wiem doskonale że w środku jesteśmy zupełnie inni niż na zewnątrz. Ale jacy w takim razie jesteśmy w samotności?

Polecam zadać sobie parę takich pytań w tym cudownym świątecznym okresie, żeby w miarę właściwie przeżyć Boże Narodzenie, a nie tylko zeżreć i iść się najebać na pasterkę :*





_______________________
Wesołych!

niedziela, 20 grudnia 2015

A może by tak studia w Danii?

Tak. Przechodzę teraz kryzys maturzysty, czyli zadaję sobie pytanie co dalej pocznę ze swoim życiem. Podobne pytania zadają mi ludzie dookoła:
- Na jakie studia się wybierasz?
- Co dalej będziesz robić?
- I co potem?
- A gdzie będziesz mieszkać?
- A skąd weźmiesz na to pieniądze?
- A jaka praca?

Czasem mam ochotę odpowiedzieć kulturalnie żeby się odpieprzyli. Dlaczego? A dlatego że sama nie wiem! To znaczy nie wiedziałam...
Teraz pojawia się w mojej głowie coraz więcej pomysłów. Paulina pokazała mi ostatnio zajebistą stronkę http://www.kastu.pl/ na której znalazłam całą masę fajnych kierunków na studia w Anglii, Szkocji, Szwecji, Danii i nie tylko.
Wcześniej miałam zamiar zostać w Polsce, albo zrobić sobie rok przerwy, podróżować, pracować. Nie byłam przekonana do studiów za granicą. Teraz jednak mój pogląd na życie trochę się zmienił. Chciałabym aplikować do kilku uczelni. Niestety do takich szkół należy szybko wysłać podanie bo rekrutacja kończy się wcześniej niż w naszym kraju. Mam parę fajnych obiektów na oku ale nie mówię jakich żeby nie zapeszać.

Najbardziej podoba mi się jednak TEKO Design + Business VIA University College in Denmark. Poza wieloma pozytywnymi aspektami dotyczącymi nauczania, życia studenckiego, zajęć dodatkowych czy ułatwień dla obcokrajowców TEKO zadziwia również niekonwencjonalną budową, zarówno wewnętrzną jak i zewnętrzną.

Zobaczcie sami:











___________________________________
Zakochałam się w tej uczelni ale mogę o niej chyba tylko pomarzyć *_*

piątek, 18 grudnia 2015

Sztuka

Kocham sztukę. To tak na początek.
Jestem artystką. Wyrażam swoje ja poprzez ołówek, farby, pastele, długopis. Nie rysuję za często. Ogólnie to tworzę tylko wtedy gdy mam wenę. Każdy mój szkic czy obraz ma jakiś ukryty sens. Do Salvadora Dali czy Leonarda jeszcze mi trochę brakuje, no ale...Uwielbiam możliwość stworzenia czegoś.
Moja sztuka często dotyka zagadnień egzystencjalnych, ukazuje to co znajduje się w mojej podświadomości, ale nie tylko. Rysuję też postacie z filmów, bajek, sławne osoby.
Moim celem jest sprawić aby odbiorca doświadczył dzieła, pochylił się nad nim, zagłębił w SWÓJ umysł i sam dopowiedział historię związaną z obrazem.
Staram się aby każdy rysunek był inny. Nienawidzę rysować monotematycznie ponieważ ciągle się rozwijam.

ENJOY!











__________________________
Parę prac zaczętych, parę skończonych i stosy innych niewypałów w szafkach.

czwartek, 17 grudnia 2015

Reaktywacja

Chyba znowu pobawię się w blogereczkę. Stęskniłam się za możnością obsmarowania czegoś w internecie.
Wiecie co się zbliża?
Wiecie?
Wiecie?
Nowy rok się zbliża moi kochani! Patrzcie jaka jestem spostrzegawcza. Jak nigdy...ale do rzeczy.
Tak sobie pomyślałam, że może zmienię coś w tym 2016. Przejdę na dietę, zacznę się uczyć, wybaczę wrogom i takie tam inne pierdoły. Długo się nad tym zastanawiałam i doszłam do cudownego wniosku, iż te wszystkie "dobre" postanowienia noworoczne to jedno wielkie sranie w banie. No bo ile osób tak na prawdę rzuciło palenie w 2015? Albo przestało pić? Albo zaczęło więcej czytać?
Rozwalają mnie przypadki kobiet które postanowiły w 2015 zrzucić 5 kg a przytyły 10 (patrz: ja). Chociaż i tak uważam że 2015 był dla mnie rokiem hmn...chyba najbardziej powalonym. W życiu nie miałam tylu zrąbanych pomysłów co właśnie w tym roku, które (o dziwo) w większości przypadków kończyły się happy endem.
Nauczyłam się mieć totalnie wyjebane na to co inni o mnie myślą.
Jestem za homoseksualistami, wkurwiają mnie wszystkie szkoły w moim mieście (dlatego tak często je zmieniam), jebie mnie polityka i nie aspiruję na prawo na Uniwersytet Jagielloński.
Ogólnie to jestem dumna z tego (nie wszyscy mogą się tym pochwalić), że mam swój mózg i (uwaga!) umiem z niego korzystać. Notabene polecam, zajebista sprawa.
Wróćmy jednak do początku. Postanowienia noworoczne. Nie uważam, że są złe. Uważam, że są bezsensowne. Moim zdaniem jeśli masz coś zmienić to możesz to zrobić w każdej chwili. Ja tak zrobiłam. Z dnia na dzień zmieniłam szkołę, przyjaciół, nastawienie. Da się? Da się.
Dlatego błagam was ludzie. Jak chcecie coś zmienić to nie pierdolcie o tym przez całe święta, sylwester, styczeń, luty...nie piszcie o tym na facebooku, blogu, nie wysyłajcie snapów, polecam też nie pisać tego nawet w pamiętniczkach czy kalendarzykach bo jestem święcie przekonana, że wasze szlachetne postanowienia i tak się nie spełnią.

Buziaczki i HAPPY 2016 :*







________________________

Od dzisiaj znowu będę katować was moimi bzdurkami. Wiem, że znikam i pojawiam się na blogu no ale poza nim mam też życie ;) Uwielbiam moich czytelników i wiem, że są dla mnie bardzo wyrozumiali.
Obiecuję wam, miśki, że postaram się pisać w miarę regularnie.